Tomasz Komenda zostawił po sobie miliony. Do kogo trafi spadek?

Dodano:
Tomasz Komenda Źródło: PAP / Krzysztof Świderski
Sprawą spadku po Tomaszu Komendzie zajmie się wrocławski sąd. Rozprawa ruszyć ma jeszcze w tym miesiącu. Wiele wskazuje na to, że decyzja nie będzie prosta.

Tomasz Komenda zmarł na początku roku po długiej walce z chorobą nowotworową. Informacja o jego śmierci była tak samo głośna, jak głośna była podjęta sześć lat wcześniej decyzja sądu o uniewinnieniu mężczyzny, czy jak podjęta trzy lata wcześniej decyzja o przyznaniu mu 13 mln złotych zadośćuczynienia i odszkodowania za 18 lat niesłusznie spędzonych w więzieniu.

Sąd zajmie się spadkiem po Tomaszu Komendzie

Choć sam Tomasz Komenda o przyznanej mu kwocie mówił, że „żadne pieniądze nie wynagrodzą mu tego, co straci”, i że „jego lat nikt już nie wróci”, po jego śmierci pojawiło się pytanie, kto odziedziczy wielką sumę. Teraz sprawą zajmie się wrocławski sąd.

Nie jest pewnym, kiedy dokładnie odbędzie się pierwsza rozprawa, ale według ustaleń „Faktu” ma to wydarzyć się jeszcze w październiku. „Informujemy, że w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia – Śródmieścia toczy się sprawa w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku po T.K. z wniosku G.K. przy udziale F.K”. – przekazało tabloidowi Biuro Rzecznika Prasowego Sąd Okręgowego we Wrocławiu.

Długa lista osób do spadku po Tomaszu Komendzie

Pod wielkim znakiem zapytania stoi to, do kogo trafi kwota. Zwłaszcza biorąc pod uwagę relację Tomasza Komendy z rodziną w ostatnich latach życia.

Wśród potencjalnych spadkobierców najczęściej wymieniany jest brat zmarłego Gerard Komenda. To on jako jedyny z rodziny miał do końca utrzymywać kontakt z mężczyzną. Z pozostałymi członkami rodziny Tomasz Komenda zerwał kontakt.

O taki stan rzeczy matka zmarłego obwiniała właśnie jego brata. – Jak tylko się dowiedział, że Tomek dostanie pieniądze, to odciął go od nas. Chciał nas skłócić i to mu się udało – mówiła kobieta. W jednej z ostatnich rozmów z mediami wyznała, że udało jej się pogodzić z synem przed jego śmiercią.

Kolejną osobą, do której mógłby trafić spadek po Tomaszu Komendzie jest jego kilkuletni syn Fryderyk. Tutaj jednak pojawia się wątek podziału, do którego w ostatnich miesiącach życia miało dojść między mężczyzną a jego byłą partnerką, matką Fryderyka. Media informowały, że zmarły miał kwestionować m.in. wysokość alimentów.

Wszystko w sprawie zależy od tego, czy Tomasz Komenda sporządził testament oraz, jeśli tak, to kogo w nim umieścił. Ponadto, nawet jeśli zmarły zdecydował się przekazać majątek konkretnej osobie, bliscy, którym pozatestamentowo przypadałby spadek, mogą ubiegać się o zachowek. Wtedy o jego kwocie decyduje sąd.

Źródło: Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...